W piątek z Agnieszką zrobiłyśmy zakupy w Bukowcu. Wczoraj przyszła paczka. Kolorowe szaleństwo. Raj! Nie wiedziałam za co mam się złapać:)
Złapałam się więc za robienie bransolety. Właśnie skończyłam (wczoraj o 13 zaczęłam, heh). Sama byłam ciekawa efektu końcowego ( dlatego nie mogłam przerwać), tym bardziej, że pomysł od jakiegoś czasu chodził mi po głowie. Oczywiście jako element centralny wykorzystałam szkło fusingowe. Jestem w nim zakochana do szaleństwa. Najchętniej wytapetowałabym nim pokój :D. Natomiast całkowitą nowością był dla mnie haft koralikowy, koszmar… cztery podejścia, ale się udało. Ogólnie jestem nawet zadowolona, choć widzę czego jeszcze muszę się nauczyć.
Pragnę również podziękować za odwiedziny i tak miłe opinie, które pozostawiacie. Taki komentarz to balsam dla duszy i opatrunek dla pokłutych igłą rąk :D Ale WARTO!
Ściskam wszystkich gorąco Ilona
Ps. Wiosna idzie :) Heh termometr krąży koło “zera”:)
Ta bransoleta to tak na przywołanie wiosny, takie sympatyczne wiosenne barwy :) Sliczna masz kobieto tempo :)
OdpowiedzUsuńHeh... nie wiem czy tempo:) Siedzę całymi dniami i prawie całymi nocami, haha Rodzinie zupy nagotowałam i dziubię sobie
UsuńPowiem tylko achhhh.................
OdpowiedzUsuńDziękuję ponownie :D
Usuńniesamowita branzoletka... podziwiam i ja i ciebie. masz wyjatkowy talet, i do projektowania jak i do wykoania tych cudownych rzeczy.
OdpowiedzUsuńCamilla
Ale mi miło. Dziękuję bardzo.
Usuń