środa, 29 lutego 2012
Wiosna 2012
Jednak będzie inaczej niż do tej pory, ponieważ wszystkie dodatki będą prezentowane na mojej koleżance, która zgodziła się zostać moją modelką. Oto Kasia z moją pomocnicą/przeszkadzajką Labą.
Fotograf ze mnie raczej marny, ale wszystko widać i jest to świetna zabawa dla nas obu. A przecież o tą radość chodzi, prawda??
Więc prezentuję pierwsze prace.
Czarny kapelusik…
Mała torebeczka lub kosmetyczka…
Kapelusik czerwony inspirowany latami 20-30 poprzedniego wieku :D
To na początek:) Dziękuję Kasiu:*
Pozdrawiam Wszystkich i ciepłych dni życzę
Ilona
sobota, 25 lutego 2012
Szaleństwo na łańcuchu
A wszystko przez Kasię... Sobota rozpoczęła się standardowo, zakupy, porządki itp.
Ale… od wczorajszego spotkania siedziała mi w głowie biżuteria, którą nazywam "śmieciową". Kręciłam się łóżku nie mogąc zasnąć. Powodem było nie tylko przemeblowanie w moim ogrodzie pod dyktando wietrzyska, lecz przede wszystkim dyndadełka mające zawisnąć na łańcuszku. Cóż, długo nie czekając postanowiłam przetrzebić zakątki mojej pracowni w poszukiwaniu skarbów…
Dzisiaj po spożywczych zakupach, niezbędnych do funkcjonowania naszych organizmów, szanowny małżonek zabrał się za drobne robótki domowe, wierci dziury w ścianach i montuje szafki, półki, podpórki, a ja czekając na polecenia w stylu podaj, przytrzymaj zrobiłam naszyjnik. Najgorsze jest to, że nawet mi się spodobał:)
Więc prezentuję pierwszy naszyjnik z serii "śmieciowej biżuterii", która z pewnością zagości w mojej pracowni. Chciałabym jakoś nazwać ową serię, gdyż “śmieciowa” mało ciekawie brzmi. Artystyczna, szalona, hmmm ??
A może candy??? Już teraz zapraszam na kolejny post.
A z racji, że postanowiłam nadawać im imiona, ten będzie nosił Katarzyna :) Chyba domyślacie się dlaczego??
Pozdrawiam Wszystkich gorąco
Ilona
czwartek, 23 lutego 2012
Black and white
Wisior został wykonany dla Ani, która dostał zawieszkę z kryształu górskiego od swojej córeczki. Kryształ jest szczęśliwym kamieniem zodiakalnych lwic, do tego od ważnej osóbki, więc nosić trzeba.
ale….
Anka jest jedną z niewielu osób, które znam, uwielbiających oryginalną biżuterię. Jej kuferek ze skarbami przyprawiłby o zawał niejedną z nas. Same cuda, jedyne w swoim rodzaju, fascynujące… brak słów… jedyne prawidłowe to wzdychanie do “świecidełek”.
Same więc rozumiecie, że wykonanie dla takiej Kobiety, biżuterii według mojego projektu jest niesamowitym zaszczytem. Dziękuję Aniu. Mam nadzieję, że będzie ona godna współdzielić kuferek z całą resztą.
A to brosza. W roli głównej czarno-biała kamea. Te damy są niesamowite. Myślę, że większość z Was się ze mną zgodzi.
Dzisiaj to już wszystko zapraszam ponownie. Będzie bransoleta, którą dzisiaj skończyłam.
Ściskam gorąco
Ilona
Ps. Czy do Was też już wiosna idzie??
środa, 15 lutego 2012
Czapka dla odmiany
Efektem owego relaksu jest czapka, troszeczkę inna niż dotychczas robiłam. Ale spodobała się mojej mamie, która dzisiaj dumnie w niej spacerowała.
A to już czapka.
Dzisiaj znowu sutaszuję :)
wtorek, 14 lutego 2012
piątek, 10 lutego 2012
Eko kolekcja
Chciałam oderwać się, choć na jeden dzień od sutaszu i oto efekt.
Jako manekin do wiązania i ustalania długości owej biżuterii służy mi szanowny małżonek. Stał cierpliwie w milczeniu przez “ładną” chwilkę:) Kochany Miś. Kiedy zabrałam się za wykończenie pracy, usłyszałam za plecami.. “ Kochanie, może byś zrobiła w końcu biżuterię dla mężczyzn”….
Warto się zastanowić, przecież nie tylko kobiety lubią błyszczeć.
A na koniec, dla Wszystkich kwiatuszek. Tak właśnie pachnie mi przy pracy.
czwartek, 9 lutego 2012
Kolorowe zakupy i bransoleta
Złapałam się więc za robienie bransolety. Właśnie skończyłam (wczoraj o 13 zaczęłam, heh). Sama byłam ciekawa efektu końcowego ( dlatego nie mogłam przerwać), tym bardziej, że pomysł od jakiegoś czasu chodził mi po głowie. Oczywiście jako element centralny wykorzystałam szkło fusingowe. Jestem w nim zakochana do szaleństwa. Najchętniej wytapetowałabym nim pokój :D. Natomiast całkowitą nowością był dla mnie haft koralikowy, koszmar… cztery podejścia, ale się udało. Ogólnie jestem nawet zadowolona, choć widzę czego jeszcze muszę się nauczyć.
Pragnę również podziękować za odwiedziny i tak miłe opinie, które pozostawiacie. Taki komentarz to balsam dla duszy i opatrunek dla pokłutych igłą rąk :D Ale WARTO!
Ściskam wszystkich gorąco Ilona
Ps. Wiosna idzie :) Heh termometr krąży koło “zera”:)
poniedziałek, 6 lutego 2012
Kolejny wisior
piątek, 3 lutego 2012
Kolczyki i wisior
Za oknem ogromy mróz, wychodzę tylko nasypać zziębniętym ptaszynom ziarna. Potem siadam z kawusią, przekąskami i sutaszuję do wieczora.
A to już komplet wykonany na życzenie Pani Teresy, którą serdecznie pozdrawiam. Mam nadzieję, że się spodoba.
Z gorącymi pozdrowieniami
Ilona
czwartek, 2 lutego 2012
Czekolada – moja miłość
Uwielbiam połączenie czekolady z kwaskowatym owocem, wiśnią, maliną…
Od wczoraj objadam się ciastem, które nazwałam Czekoladowa przyjemność.
Czekoladowa przyjemność
Składniki:
3 tabliczki gorzkiej czekolady
kostka masła
4 jaja
1 1/2 szklanki cukru
1 szklanka mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka ekstraktu waniliowego
Czekoladę i masło rozpuścić w gorącej kąpieli. Jaja ubić z cukrem na puszystą masę. Dodać łyżeczkę ekstraktu waniliowego. Kiedy czekolada z masłem wystygnie, powoli wlewać do jaj nie przerywając ubijania, dosypać mąkę i proszek.
Czekoladową masę przelać na blachę.
Piec 30 min. w 180 stopniach.
Cisto jest dość słodkie, więc idealnie komponuje się z kwaśnymi owocami jak wiśnia, czy malina. Pyszne również z delikatnie ubitą śmietaną kremówką (bez cukru).
Do tego pyszna kawa, wygodny fotel i muzyka klasyczna. To jest to co kocham najbardziej…
Teraz uciekam, bo jeszcze kawałek leży i się do mnie uśmiecha.
Pozdrawiam gorąco, w ten mroźny wieczór.