Dzisiaj ok południa umówiłam się z
Agnieszką na sutaszowanie on-line. Dzieli nas “parę” kilometrów, więc skype to genialne rozwiązanie. Zrobiłyśmy sobie kawę, zasypałyśmy stoły sznurkami i koralikami i do dzieła. Ale było miło:) Stwierdziłyśmy jednogłośnie, że taka wspólna praca przy pogaduchach jest rewelacyjna i w miarę możliwości będziemy tak tworzyły.
Jeśli chodzi o mnie, to nadrobię potworne zaległości. NARESZCIE!
Wcześniej skypowe tworzenie praktykowałam z
Ewelinką, potrafiłyśmy robić do późnej nocy, a raczej do wczesnego ranka, heh,… oj jak sobie przypomnę buzia mi się uśmiecha!
Jak tylko wróci do domku i nagromadzi sił do tworzenia musimy to powtórzyć:)
Kochana wracajcie z Juleńką do zdrowia i uśmiechajcie się!!
A to już efekt pracy on-line. Szkło fusingowe, stworzone przez zaprzyjaźnioną artystkę Beatę, obszyte sznurkami sutaszowymi i drobnymi koralikami.
A, że rozmowa chwilę trwała, osutaszowałam swoją kameę. Jestem zakochana w tej damie i zawsze o niej marzyłam (i nadal marzę…).
I właśnie w tym momencie pragnę ogłosić, że przysłowiowy “szewc właśnie zdobył buty”, heh. Moją biżuterię nosi cała rodzinka, ciotki, koleżanki, a ja nie miałam nawet drobnego wisiorka.
To już mam i nie oddam :D I bardzo go lubię :D

Na koniec …
Wykonałam pracę kopciuszka i posegregowała kaboszonki szklane i szkiełka fusingowe, o których wspominałam w poprzednim poście.
Do każdego wybanego zestawu - drobiazg:)
Jeżeli jesteście zainteresowane piszcie
magicznaszuflada@gmail.com
Klikając
TUTAJ przeniesiesz się do posta o kaboszonkach.
*********************************************************************************
Nie jestem pewna, czy ktoś dotrwał do tego miejsca, ale wspomnę tylko o planowanych porządkach w koralikach:)
Wszystkim buziole przesyłam i słońca życzę.
Ps. Przepraszam za zmianę w poście, ale doszłam do wniosku, że dodanie nowej zakładki BAZAREK ułatwi poszukiwania.