Co za pogoda. Biało, biało, wszędzie biało, zaczynam tęsknić za kolorami wiosny. Zdecydowanie muszę nadrobić braki dekorując dom. Kolorowe jajeczka i kwiatki zawisną na oknach i gałązkach, choć przyznaję, że bawi mnie widok pisanek na tle śniegu wpadającego przez okno. Mam ochotę zamienić je na bombki.
Ale... jestem cierpliwa i wierzę, że wiosna za kilka dni zawita do mojego ogrodu.
Wiosna, zima?? Zima, wiosna?? Cóż... Dokarmiam ptaszki, robię im zdjęcia i uśmiecham się, na szczęście dużo słońca wpada przez okna i to nastraja mnie pozytywnie.
Ale ja nie o tym. Jak z pewnością wiele osób już wie, nasza brygada powiększyła się o nowego członka. Maleńki Tymoteusz zawitał w naszym domu 6 marca i dał tyle radości.
Jeszcze nie wysypiam się i mam potworne zaległości w pracach ręcznych, ani jednego jajeczka w tym roku, o biżuterii nie wspomnę. Ale powoli poznajemy się lepiej, powoli uczymy się organizować czas. I choć to piękne przeżycie, to puder i korektor na dzień dzisiejszy to moje ulubione przyjaciółki. :)
A to nasz maleńki skrzacik.
Czas zabrać się za fajne zdjęcia naszego maluszka, do rodzinnego albumu... Tymek rośnie jak na sterydach pędzony i wiele fajnych, kolorowych ubranek już wylądowało w kartonie, a były kupione specjalnie na sesje. Tak wiem, to takie próżne, ubranka... ale one są takie cudne, że dla samych kolorków bym je kupowała i zamiast wielkanocnych pisanek rozwieszę śpioszki przywołując wiosnę :)
Cóż... oszalałam, czy to brak wysokich temperatur za oknem??
Ściskam Wszystkich gorąco i zapraszam na pyszną pizzę do mojej kuchni.
Ilona
http://magicznakuchniailony.blogspot.com/