wtorek, 1 maja 2012

Syrop z mniszka lekarskiego

Piękne słońce, błękitne niebo.
Męska część rodu stawia garaż, żeńska - czyli ja, zbiera, waży i zalewa.
Dzisiaj syrop z mniszka lekarskiego świetny na gardło. Pierwsza partia już za mną. Niestety ostały się cztery buteleczki, pozostałe rozdane rodzince. Dla zdrowotności oczywiście.
 

Zbieramy same kwiaty, żółte i pięknie rozwinięte. Odstawiamy na jakiś czas, żeby robaczki wyszły. Niestety jest w nich cała masa czarnych, maleńkich żyjątek.
Następnie kilkukrotnie płuczemy.
A to już przepis ...

Syrop z mniszka lekarskiego

2 szklanki cukru
2 szklanki wody
2 szklanki płatków z mniszka lekarskiego
1/2 cytryny

Niestety zdarza się, że lenistwo bierze górę i nie skubię płatków, wkładam do garnka całe główki kwitów, dokładam jedynie dodatkową garść:)

Wszystkie składniki wrzucamy do garnka i gotujemy ok 20 minut, aż cukier się rozpuści. 
Następnie przez sitko z drobnym oczkiem lub kawałek gazy, usuwamy kwiaty.
 Po zagotowaniu można dołożyć wyciśnięty sok z połowy cytryny, dokładnie mieszamy i ponownie gotujemy.
Gotowy syrop przelewamy do butelek. 

I to cała zabawa. 
Zdrowy, smaczny, potwornie słodki. 


Robię syrop partiami, tak długo,aż słoneczne kwiaty przeobrażą się w delikatne dmuchawce.
Jedną porcję kwiatów przeznaczam na miód, z którego na święta Bożego Narodzenia rodzinnie pieczemy pierniki.
Jak zrobić miód - nic prostszego. Przefiltrowany syrop długo gotuję, tak, aby cała woda odparowała i wlewam do słoików.

UWAGA: Pamiętajcie, żeby nie zbierać kwiatów przy ulicy. Spacer po łące lub zbieranie w ogrodzie jest, i zdrowsze, i przyjemniejsze.


Życzę pięknych kwiatów i miłego weekendu.


PS. ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA KULINARNEGO ZNAJDZIECIE TAM WIELE CIEKAWYCH PRZEPISÓW. 
ŚCISKAM ILONA 
http://magicznakuchniailony.blogspot.com/

14 komentarzy:

  1. a ja dziś na działce wyrywałam je a moja Zosia deptała z nienawiśćią wszystkie mleczaki.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w mojej okolicy całe pola są .... chcesz?? ale odbiór osobisty hahah

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilonko ja poproszę o schowanie jednej buteleczki pod ladą:))))Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj widze ze robisz syrop ja znow robie miód z mniszka muszę dzieci zmobilizować do narwania kwiatków i zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrobiłam wczoraj miód i po raz pierwszy mi eksplodował:) więc miodu nie mam haha

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tego właśnie nie wiem , weszłam do kuchni, a cały miód wystrzelił w powietrze :) Jak lawa ...

      Usuń
  6. trzeba go gotować na malutki ogniu i praktycznie cały czas mieszać wiem ze to uciążliwe ale tak się z nim dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, to wszystko się zgadza. Miodek na maleńkim ogniu pyrkał. Jak już był gotowy wlałam do słoiczka i poszłam do ogrodu. Wróciłam i .. poetycko mówiąc rzeka miodem płynąca :D

      Usuń
  7. a jak długo trzeba gotowac już gotowy syrop bo chciała bym uzyskac konsystencje bardziej miodku niż syropu lejącego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że na małym ogniu gotuję ponad godzinę, sprawdzam na talerzyku konsystencję po ostygnięciu i często gotuję na drugi dzień jeszcze minimum pół godziny. Wszystko zależy ile masz kwiatu. Jeżeli gotujesz z wielokrotności mojego przepisu, będzie inaczej. Tak naprawdę to "na oko:" będzie najlepiej.
      Zapraszam Cię na bloga kulinarnego tan zejdziesz więcej ciekawostek i przepisów.
      http://magicznakuchniailony.blogspot.com/

      Usuń