Ja : Już się rozdwajałam, ale roztroić się nie potrafię...
Ada: Pogadaj z moją gitarą, to jej specjalność!Takimi słowami podsumowała mnie córka, kiedy pakowałam na kiermasz prace i zastanawiałam się jak obskoczyć trzy imprezy tego samego dnia.
Pierwszy
Cudowny piknik rodzinny na Oksywiu. Było wiele zabaw dla dzieciaków, orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej, grochówka... i cała masa innych atrakcji.Oczywiście kiermasz rękodzieła. Stawiłyśmy się wraz Agą i Anią punkt 11.00.
Ja - wystrojona w pomarańczowy kapelusz chowałam się ambitnie przed słoneczkiem :) To jest wersja oficjalna... nieoficjalna - kilka dni wcześniej byłam u fryzjera, zamiast pięknego blondu otrzymałam cudowny żółty kolor rozlany na włosach. Na szczęście kocham kapelusze, mam ich troszeczkę i w końcu wykorzystam.
Była również Cecylia z pracowni Lilu-Art, którą wyciągnęłyśmy do Chyloni.:)
Drugi
Około godziny 13.00 urwałam się z Oksywia, zabierając kilka drobiazgów i krzesło. Pojechałam do Redy, gdzie odbywał się jarmark z okazji Dni tego miasta. Niestety, jedyne co zrobiłam to kilka fotek moim koleżankom ze Stowarzyszenia Kunszt, które wystawiły barwne stoiska.
Porozmawiałam chwilkę i uciekłam, ponieważ o 15.00 musiałam być w Gdyni Chyloni, gdzie odbywało się święto ulicy Chylońskiej.
Trzeci
Tu byłam współorganizatorem kiermaszu rękodzieła, więc jak łatwo się domyśleć - obecność obowiązkowa.
Na szczęście pozostałe organizatorki Ania i Aga, czuwały na posterunku. Kiedy wszystko już zostało rozstawione... usiadłam i ... napiłam się kawy. Oooo ukochana dawka kofeiny z odrobiną dymiącego się tytoniu (niestety jestem nałogiem), ale było mi cudownie :D
W Chyloni - szaleństwo na potęgę!
Było chyba wszystko... Piękne prace dziewcząt: Cecylii, Agi, Ani, Marceliny z pracowni Mana Mana stoisko z Avonu i z Oriflame - co kto woli :) gadżety rycerskie, Klub Osiedlowy Apteka, rycerze i Fundacja Rotka - na którą chciałam zwrócić szczególną uwagę. Ratują pieski - cudne rottweilery. W życiu nie widziałam tak spokojnego psiaka Leżał sobie i miał wszystko w ..., była również młoda, siedmiomiesięczna Kobra - która chciała tylko jeść i bawić się i maleństwo trzymiesięczne, które na kolanach, oparte o stolik zasnęło podczas fotografowania.
Nie mam pojęcia dlaczego te cudne psiaki mają taką złą opinię ...
Musicie tam zajrzeć, a może ktoś zaadoptuje Psiunię... one są cudowne i potrafią kochać...
A tu Ania na naukach walk rycerskich :D
A na koniec tradycyjny, festynowy jęzorek Ani.
Jeżeli chcecie zobaczyć więcej zdjęć - zapraszam do albumu kiermasze jarmarki festyny KLIK
Ściskam gorąco i przesyłam tysiące buzioli
Ilona
Ilonka!! jak ja baardzo żałuję, że jesteście tak daleko od nas!! Jarmark z Wami to niesamowita zabawa :)Świetnie Ci w kapeluszu i to bez podtekstów :)
OdpowiedzUsuńcałusek w nosek
Katarzynka
Następna podzielność czeka nas już niedługo :):):) w lipcu
OdpowiedzUsuńGood day
OdpowiedzUsuńThis post is really what I am looking for, I am really lucky today to find exactly what I want to know.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń