Dzisiaj słońce i upały gościły tylko do godziny 14 w moim mieście. Potem było wielki grzmotnięcie i koniec. Plan był taki, że wybiorę się z moim synkiem i aparatem na ryneczek pobliski uchwycić kilka owocowych chwil w obiektywie, ale niestety. Pogoda pokrzyżowała mi plany. Na szczęście miałam kilka jabłek. Od pewnego czasu to jedne z nielicznych owoców które jem, karmiąc mojego malucha. Ale pięknie się prezentowały, więc ...
Moje jabłka
Ściskam gorąco
Ilona
O i mnie ochota na jabłko przyszła, to lecę do kuchni :)))
OdpowiedzUsuńJa przyznam, ze jeszcze troche a mi bokim wyjda. Ale jeszcze daje rade. Hihi
UsuńPiękny portret sprawiłaś tym jabcom! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie.
UsuńFajna kompozycja, podoba mi się :-) ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne zestawienie :)
OdpowiedzUsuń